18 mar 2010


Dzień 1

Szwecja powitała nas niezwykle przyjaźnie – pięknie mieniący się w słońcu śnieg, spokojna przestrzeń i co przerosło nasze najśmielsze oczekiwania, bardzo pozytywnie nas zaskakując – temperatura powyżej zera. Zachwyceni niespodzianką jaką sprawił nam słupek rtęci podziwialiśmy krajobrazy roztaczające się za oknami flyggbusa.


Wolne popołudnie postanowiliśmy wykorzystać jak najlepiej. „Wolne“– ponieważ na dzisiejszy dzień nie mieliśmy zaplanowanych oficjalnych spotkań.

„Jak najlepiej“ – czyli najowocniej, jeśli chodzi o poznanie miasta i sposobów poruszania się w nim, co okaże się niewątpliwie przydatną umiejętnością podczas nadchodzącego tygodnia.


Szybka fika w hostelu, mapa w dłoń…i wyruszyliśmy na spacer.


Godmorgon Sverige.


Co nas zachwyciło ?


Wystawy sklepowe – niezwykłe wyczucie estetyki, sztuka spokojnie spoglądająca z witryn sklepowych. Podczas spaceru po Gamla Stan wprost nie mogliśmy oderwać wzroku od wystaw: kolorowych, przytulnych, emanujących prostotą, niejednoznacznością, wyrażających to, co dla Szwecji tak charakterystyczne – przywiązanie do wartości sztuki użytkowej. Radość dla oczu.



Przyjazność i otwartość Szwedów. Tak ! Deklarowana przez ni

ch chęć pomocy, gdy tylko zauważą ,że ktoś ma problem z komunikacją bądź językiem, przemiłe rozmowy w windzie,

docenianie przez nich naszej nauki i znajomości ich języka.

I gdzież odzwierciedlenie odnajdują stereotypy ?





Urok miasta.

Nic dodać. Sztokholm jest miastem magicznym, przytulnym, nie przypominającym tętniącej życiem metropolii, ale z drugiej strony niezwykle nowoczesnym, innowacyjnym, zaskakującym.






Co nas zaciekawiło ?

Rozmowa ze służbą wartowniczą przed zamkiem królewskim. Jak mogłoby się wydawać – nie tylko mężczyźni pełnią ową funkcję. Było to dla nas doskonałym przykładem równouprawnienia.


Stortorget [duży rynek] – dla osób zdających sobie sprawę ze znaczenia słowa „stor“ był on faktycznie sporym zaskoczeniem.

Maleńki rynek nadrabia jednak zdecydowanie swoją niezwykle przytulną atmosferą, kameralnymi kawiarniami i ulicznymi artystami…


Dzisiejszy dzień zamykamy wspólnym zebraniem w naszym hostelu, dyskusją i wymianą zaobserwowanych zjawisk i wrażeń, oraz przygotowaniem do kolejnego dnia, kiedy odbędzie się spotkanie z Agnetą Pleijel i Maciejem Zarembą.

God natt Sverige.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz