Dzień 2
Motywem przewodnim drugiego dnia pobytu było spotkanie z Maciejem Zarembą i Agnetą Pleijel: polsko-szwedzkim małżeństwem, które odgrywa bardzo ważną rolę w społeczno-kulturowym życiu Szwecji. Maciej i Agneta dzięki swojej twórczości uchodzą za specjalistów w swoich dziedzinach – dlatego perspektywa rozmowy z tak wybitnymi twórcami była bardzo stresująca, ale również niezwykle inspirująca.

Spotkaliśmy się na zbiegu dwóch ulic. Naszych rozmówców zadziwiła liczebność grupy – spodziewali się dwóch osób, a tymczasem było nas ośmioro. Ta pozornie nieistotna statystyka okazała się decydująca dla dalszego rozwoju wypadków. Co mogą mieć ze sobą wspólnego szwedzkie matki z małymi dziećmi pijące caffe latte w kawiarniach z naszą wizytą w mieszkaniu Macieja i Agnety? Właśnie temu sobotniemu zwyczajowi szwedzkich matek zawdzięczamy wizytę w mieszkaniu naszych rozmówców. Była to zdecydowanie najbardziej zaskakująca i niespodziewana propozycja tego wyjazdu!
Pierwszym tematem, który otwierał dyskusję były różnice mentalności między Polakami a Szwedami oraz polski kompleks niższości. Bardzo ciekawą perspektywę w tej kwestii przedstawił Maciej Zaremba, ponieważ opowiedział jak wyglądała jego aklizmatyzacja po przyjeździe do Szwecji i jaką perspektywę dała mu imigracja („Jeśli Bóg istnieje, dziękuje mu, że uczynił mnie emigrantem“). Maciej przyznał, że w zasadzie do dzisiaj czuje się w Szwecji obcy, jako obcokrajowiec nie potrafi wyczuć pewnych szwedzkich figur mentalnych. Bardzo ciekawa ze względu na nasze filologiczne zainteresowania okazała się rozmowa na temat struktury i funkcji języka. Maciej i Agneta opowiadali o wspólnych doświadczeniach związanych z tłumaczeniem na język szwedzki wierszy Zbigniewa Herberta oraz trudnościach związanych z procesem tłumaczenia.
Agneta opowiedziała również o swojej pierwszej podróży do Polski, która miała miejsce w 1981, gdy razem z Maciejem przemierzali kraj żółtą Toyotą. W Polsce panowała wówczas atmosfera euforii związana z działalnością Solidarności, której związki z kościołem katolickim wywołały spore zdziwienie Agnety, gdyż ze szwedzkiej perspektywy powiązanie ruchu robotniczego z mentalnością katolicką wydawało się niemożliwe.
Kolejnym tematem, który wspólnie poruszyliśmy był proces twórczy oraz źródła inspiracji. Agneta debiutowała stosunkowo późno, w wieku 39 lat, mając za sobą doświadczenie w pracy naukowej oraz pracy krytyka literackiego. Jednak przejście na drugą stronę – od krytyka do pisarza, którego się krytykuje i analizuje, okazało się wyjątkowo trudne. Mimo zmiany perspektywy relacje pomiędzy sztuką i nauką fascynują ją do dziś – według niej obie dziedziny próbują dotrzeć do tego samego rdzenia różnymi drogami. Próbę rozstrzygnięcia związku między sztuką a nauką podejmuje powieść „Lord Nevermore“, ponieważ ukazuje relacje między Bronisławem Malinowskim, uosabiającym racjonalny świat nauki oraz jego przeciwieństwem reprezentującym abstrakcyjny świat sztuki – Stanisławem Witkacym.
Z Maciejem natomiast sporo rozmawialiśmy o języku w kontekście jego doświadczeń życiowych. Maciej przyjechał do Szwecji jako 18-latek nie znając żadnego słowa po szwedzku. Obecnie jednak, pisząc, używa wyłącznie języka szwedzkiego. Właśnie w tym języku wypracował własny styl, wykorzystuje idiomy i specyficzne szwedzkie słowa. Nie posiada natomiast swobody stylu, gdy pisze w języku polskim. Nie zdążył jej nabyć przed opuszczeniem kraju, a w trakcie pobytu w Szwecji językiem polskim posługiwał się sporadycznie. Maciej podkreślił również ogromną rolę języka, który zdecydowanie zmienia kontekst wypowiedzi, kreując określoną rzeczywistość. Język implikuje inny punkt widzenia a każda kultura kształtuje specyficzne słowa, zwroty, sposoby komunikacji, co pokazuje na przykład kontrast pomiędzy polskim krasomówstwem a szwedzkim upodobaniem do konkretu.
Poruszyliśmy również kwestie stereotypów i związanych z nimi tradycji regionalnych. Regionalizm w Szwecji jest, w przeciwieństwie do Polski, bardzo silny. Jest to widoczne w stereotypach, które stanowią przedmioty żartów Szwedów: Göteborg ma kompleks drugiego miasta, Malmö jest silnym bastionem antyimigranckim, a Umeå miastem fanatyków, ponieważ w Norrlandzie od zawsze istniały silne ruchy religijne. Rozmawialiśmy również o pracy reportera oraz pokusie modyfikowania faktów w celu zwiększenia atrakcyjności opowieści, a także o sposobie wyszukiwania tematów do reportaży. Maciej zdradził nam swoją metodę- po prostu patrzy na to, czego inni nie widzą i odnajduje w „soft stories“ ukryte znaczenia, co wyróżnia go pośród innych szwedzkich reporterów.

Motywem przewodnim drugiego dnia pobytu było spotkanie z Maciejem Zarembą i Agnetą Pleijel: polsko-szwedzkim małżeństwem, które odgrywa bardzo ważną rolę w społeczno-kulturowym życiu Szwecji. Maciej i Agneta dzięki swojej twórczości uchodzą za specjalistów w swoich dziedzinach – dlatego perspektywa rozmowy z tak wybitnymi twórcami była bardzo stresująca, ale również niezwykle inspirująca.
Spotkaliśmy się na zbiegu dwóch ulic. Naszych rozmówców zadziwiła liczebność grupy – spodziewali się dwóch osób, a tymczasem było nas ośmioro. Ta pozornie nieistotna statystyka okazała się decydująca dla dalszego rozwoju wypadków. Co mogą mieć ze sobą wspólnego szwedzkie matki z małymi dziećmi pijące caffe latte w kawiarniach z naszą wizytą w mieszkaniu Macieja i Agnety? Właśnie temu sobotniemu zwyczajowi szwedzkich matek zawdzięczamy wizytę w mieszkaniu naszych rozmówców. Była to zdecydowanie najbardziej zaskakująca i niespodziewana propozycja tego wyjazdu!
Pierwszym tematem, który otwierał dyskusję były różnice mentalności między Polakami a Szwedami oraz polski kompleks niższości. Bardzo ciekawą perspektywę w tej kwestii przedstawił Maciej Zaremba, ponieważ opowiedział jak wyglądała jego aklizmatyzacja po przyjeździe do Szwecji i jaką perspektywę dała mu imigracja („Jeśli Bóg istnieje, dziękuje mu, że uczynił mnie emigrantem“). Maciej przyznał, że w zasadzie do dzisiaj czuje się w Szwecji obcy, jako obcokrajowiec nie potrafi wyczuć pewnych szwedzkich figur mentalnych. Bardzo ciekawa ze względu na nasze filologiczne zainteresowania okazała się rozmowa na temat struktury i funkcji języka. Maciej i Agneta opowiadali o wspólnych doświadczeniach związanych z tłumaczeniem na język szwedzki wierszy Zbigniewa Herberta oraz trudnościach związanych z procesem tłumaczenia.
Agneta opowiedziała również o swojej pierwszej podróży do Polski, która miała miejsce w 1981, gdy razem z Maciejem przemierzali kraj żółtą Toyotą. W Polsce panowała wówczas atmosfera euforii związana z działalnością Solidarności, której związki z kościołem katolickim wywołały spore zdziwienie Agnety, gdyż ze szwedzkiej perspektywy powiązanie ruchu robotniczego z mentalnością katolicką wydawało się niemożliwe.
Kolejnym tematem, który wspólnie poruszyliśmy był proces twórczy oraz źródła inspiracji. Agneta debiutowała stosunkowo późno, w wieku 39 lat, mając za sobą doświadczenie w pracy naukowej oraz pracy krytyka literackiego. Jednak przejście na drugą stronę – od krytyka do pisarza, którego się krytykuje i analizuje, okazało się wyjątkowo trudne. Mimo zmiany perspektywy relacje pomiędzy sztuką i nauką fascynują ją do dziś – według niej obie dziedziny próbują dotrzeć do tego samego rdzenia różnymi drogami. Próbę rozstrzygnięcia związku między sztuką a nauką podejmuje powieść „Lord Nevermore“, ponieważ ukazuje relacje między Bronisławem Malinowskim, uosabiającym racjonalny świat nauki oraz jego przeciwieństwem reprezentującym abstrakcyjny świat sztuki – Stanisławem Witkacym.
Z Maciejem natomiast sporo rozmawialiśmy o języku w kontekście jego doświadczeń życiowych. Maciej przyjechał do Szwecji jako 18-latek nie znając żadnego słowa po szwedzku. Obecnie jednak, pisząc, używa wyłącznie języka szwedzkiego. Właśnie w tym języku wypracował własny styl, wykorzystuje idiomy i specyficzne szwedzkie słowa. Nie posiada natomiast swobody stylu, gdy pisze w języku polskim. Nie zdążył jej nabyć przed opuszczeniem kraju, a w trakcie pobytu w Szwecji językiem polskim posługiwał się sporadycznie. Maciej podkreślił również ogromną rolę języka, który zdecydowanie zmienia kontekst wypowiedzi, kreując określoną rzeczywistość. Język implikuje inny punkt widzenia a każda kultura kształtuje specyficzne słowa, zwroty, sposoby komunikacji, co pokazuje na przykład kontrast pomiędzy polskim krasomówstwem a szwedzkim upodobaniem do konkretu.
Poruszyliśmy również kwestie stereotypów i związanych z nimi tradycji regionalnych. Regionalizm w Szwecji jest, w przeciwieństwie do Polski, bardzo silny. Jest to widoczne w stereotypach, które stanowią przedmioty żartów Szwedów: Göteborg ma kompleks drugiego miasta, Malmö jest silnym bastionem antyimigranckim, a Umeå miastem fanatyków, ponieważ w Norrlandzie od zawsze istniały silne ruchy religijne. Rozmawialiśmy również o pracy reportera oraz pokusie modyfikowania faktów w celu zwiększenia atrakcyjności opowieści, a także o sposobie wyszukiwania tematów do reportaży. Maciej zdradził nam swoją metodę- po prostu patrzy na to, czego inni nie widzą i odnajduje w „soft stories“ ukryte znaczenia, co wyróżnia go pośród innych szwedzkich reporterów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz